Polecamy wystawę Janusz Lech Wojcieszak: „Gdyby RAWA była rzeką…”

Pole­camy wys­tawę Janusz Lech Woj­cieszak: „Gdy­by RAWA była rzeką…”. Wernisaż odbędzie się 1 grud­nia 2025 o godz. 17.00 w Cen­trum Infor­ma­cji Naukowej i Bib­liotece Aka­demick­iej mieszczącej się przy ul. Bankowej 11a w Katow­icach. Wys­tawe moz­na ogladac do 31 grud­nia 2025. Kura­torem wys­tawy jest dr Kamil Myszkowski.

Janusz Lech Woj­cieszak: „Gdy­by RAWA była rzeką…” 
W swo­jej najnowszej wys­taw­ie Janusz Woj­cieszak zaprasza widza do reflek­sji nad zde­grad­owanym ciekiem wod­nym – bo właśnie tym, mimo swo­jej prob­lematy­cznej tożsamoś­ci pozosta­je Rawa. Jest kluc­zowym ele­mentem kra­jo­brazu Katow­ic i szerzej – Górnośląskiej Konur­bacji. Niegdyś ksz­tał­towała przestrzeń miejską, dziś funkcjonu­je jako hiper­o­biekt – skom­p­likowany splot sztucznych i nat­u­ral­nych sił, uksz­tał­towany przez wielo­let­nią dzi­ałal­ność człowieka.
His­to­ria Rawy to opowieść o klęsce natu­ry w star­ciu z postępem i rewolucją prze­mysłową, która przek­sz­tał­ciła rzekę w ściek. Specy­fi­ka prze­mysłu wyma­gała dużych iloś­ci wody, dlat­ego w XIX i XX wieku zakłady lokowano głównie w pobliżu rzek i cieków wod­nych. Prowadz­iło to do ich nad­miernej eksploat­acji oraz poważnych strat eko­log­icznych i kra­jo­bra­zowych. Tak też wydarzył się w naszym region­ie. Dynam­iczny rozwój prze­mysłu i urban­iza­cji na Górnym Śląsku skutkował niekon­trolowanym odprowadzaniem ścieków do Rawy.
Dla bohater­ki wys­tawy cena roz­wo­ju ludz­kich siedlisk okaza­ła się wyjątkowo wyso­ka – nat­u­ral­na rze­ka została przek­sz­tał­cona w sys­tem kanal­iza­cyjny, częś­ciowo odkry­ty, a częś­ciowo poprowad­zony pod ziemią. Z upły­wem lat postępu­ją­ca degradac­ja cieków wod­nych oraz odd­alanie ich koryt od przestrzeni miejs­kich spraw­iły, że wiele miast odwró­ciło się od swoich rzek, a te stop­niowo zniknęły ze świado­moś­ci mieszkańców. W Katow­icach w lat­ach 60. XX wieku pod­ję­to decyzję o częś­ciowym ukryciu Rawy w cen­trum mias­ta. Motywacją była chęć pozby­cia się wsze­chobec­nego, duszącego fetoru. W mono­grafii mias­ta dzi­ałanie to zin­ter­pre­towano jako próbę zamaskowa­nia pewnego wsty­dli­wego – a dosłown­ie także śmierdzącego – prob­le­mu. Dzi­ałal­ność człowieka sprowadz­iła Rawę do roli zde­grad­owanego pod­mio­tu drugiego planu. Ta osłabiona pod­miotowość rze­ki, uwięziona w betonowych kory­tach, odzwier­cied­la doświad­cze­nie bycia przek­sz­tał­caną, przemieszczaną, zanieczyszczaną i ukrywaną.
Pomi­mo degradacji i uwięzienia w „betonowych kaj­danach” Rawa wciąż przy­pom­i­na o swo­jej wartoś­ci i potenc­jale. Jest ele­mentem dziedz­ict­wa, który sprzy­ja budowa­niu relacji oraz iden­ty­fikacji z miejscem. Jak pod­kreśla­ją badacze, woda o prze­mysłowym rodowodzie może być również nośnikiem wartoś­ci kul­tur­owych i tożsamoś­ci lokalnej. Dlat­ego opisy­wana rze­ka nabiera znaczenia kul­tur­otwór­czego, sta­jąc się inspiracją i bohaterką inic­jatyw społecznych, stu­denc­kich, artysty­cznych oraz naukowych.
Przy­wracanie rzek mias­tu – pro­ces charak­terysty­czny dla współczes­nych strate­gii rewital­iza­cji obszarów poprze­mysłowych w Europie – stanowi impuls do pozy­ty­wnych przemi­an w struk­turze miejskiej. Inte­grac­ja nabrzeży z tkanką urban­isty­czną oraz zapewnie­nie do nich bezpośred­niego dostępu sprzy­ja­ją rekreacji, spacerom, wypoczynkowi i spotkan­iom mieszkańców. Odzyski­wanie rzek niesie ze sobą liczne korzyś­ci: społeczne, eko­hy­dro­log­iczne oraz gospo­dar­cze. Rawa, jeśli zostanie ponown­ie włąc­zona w struk­turę mias­ta, może stać się żywym pom­nikiem antropocenu – sym­bol­em złożonej his­torii regionu, a zarazem nat­u­ral­nym łącznikiem człowieka ze środowiskiem. W Katow­icach, inic­jaty­wy takie jak „Chce­my rze­ki” oraz pro­jekt kon­sor­cjum uczel­ni „Zielona Stre­fa Nau­ki” (którego osią ma być zre­wital­i­zowana Rawa) dają nadzieję na odwróce­nie lat zanied­bań. Rawa została uznana za wspólne dobro i wspól­ny obowiązek.
Jak w ten pro­ces wpisu­je się twór­c­zość Janusza Woj­ciesza­ka? Artys­ta, obser­wu­jąc dzi­ała­nia rewital­iza­cyjne, pode­j­mu­je próbę przepra­cow­a­nia negaty­wnych emocji i sko­jarzeń związanych z Rawą, tworząc nową, sym­bol­icznie oczyszc­zoną wiz­ję rze­ki. Obec­na wys­tawa skła­da się z dwóch częś­ci. Pier­wsza z nich ma charak­ter doku­men­ta­cyjny. Od 2014 roku fotograf real­i­zował cykl poświę­cony obserwacji stanu i kondy­cji Rawy na całej jej dłu­goś­ci. Sku­pi­ał się szczegól­nie na momen­tach gwał­townego przy­boru wody, gdy ciek odzyski­wał swój żywiołowy charak­ter i na chwilę przy­pom­i­nał „prawdzi­wą rzekę”. Prezen­towane na wys­taw­ie plan­sze pochodzą z autorskiego albu­mu w formie lep­orel­lo, którego układ ma przy­woły­wać wstęgę rze­ki. Fotografie ukazu­ją zma­ga­jącą się z zapom­nie­niem Rawę – rzekę, która mimo degradacji wciąż wal­czy o swo­ją obec­ność w miejskim pejzażu.
Dru­ga część wys­tawy ma odmi­en­ny charak­ter – to przestrzeń kreacji, wiz­ja przyszłoś­ci i jed­nocześnie pytanie o to, jaką rzeką mogła­by stać się Rawa. Artys­ta wyko­rzys­tał tech­nikę fotomon­tażu, by odpowiedzieć na reflek­sję zawartą w tytule wys­tawy. Prace te stanow­ią artysty­czny głos wspier­a­ją­cy pro­ces rewital­iza­cji, ukazu­jąc możli­we pejza­że, formy życia wod­no-lądowego oraz nowe sposo­by korzys­ta­nia z rze­ki – wolne od wsty­du i nieprzy­jem­nych sko­jarzeń. Zestaw­ia­jąc obrazy zde­grad­owanego kanału z wiz­ją odnowionej, czys­tej rze­ki, twór­ca staw­ia pytanie o ludzką odpowiedzial­ność za los tego antropocenicznego cieku i akcen­tu­je potrze­bę przy­wróce­nia Raw­ie jej utra­conej tożsamości.
Zaprasza­my do podróży nad rzekę i z nurtem rze­ki – od trud­nej his­torii, przez niewąt­pli­wy potenc­jał aż po obiet­nicę pozy­ty­wnej przemi­any w przyszłości.
dr Kamil Myszkowski